piątek, 14 lutego 2025

Wojenny pamiętnik. Zapiski z Powstania Warszawskiego i niemieckich obozów jenieckich - recenzja

 



Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że tysiące mieszkańców Warszawy w trakcie Powstania i po jego upadku zostało wywiezionych przez Niemców do ich obozów koncentracyjnych. Jedną z takich osób była mieszkanka Żoliborza Zofia Rogowska. Wydawnictwo Replika opublikowało jej liczący ponad 400 stron pamiętnik opowiadający o tamtych strasznych czasach. Jest w nim opis Powstania na Żoliborzu z punktu widzenia cywilów starających się przetrwać tę dziejową zawieruchę. Jest rozdział poświęcony pruszkowskiemu Dulagowi, czyli obozowi przejściowemu, w którym stłoczono wypędzaną z Warszawy ludność. Są też rozdziały poświęcone obozom koncentracyjnym i powojennemu życiu w Niemczech. Autorka przeszła przez KL Ravensbruck oraz KL Bergen-Belsen. Opisała to w sposób bardzo szczegółowy, wręcz naturalistyczny. Czasem aż zalewa czytelników obfitością szczegółów, tak że niemal czujemy wokół siebie obozowy bród. Warto porównać jej relację z literaturą dotyczącą "męskich" obozów koncentracyjnych. Można odnieść wrażenie, że kobiety traktowano za drutami lepiej - zlecano im nie aż tak ciężkie prace, mniej się nad nimi znęcano itp. Trzeba jednak pamiętać, że do obozów trafiały też i starsze panie i damy z bogatszych domów - dla których obozowe warunki były zabójcze. Głodowi towarzyszyły fatalne warunki sanitarne. Polscy oficerowie, którzy przybyli po wyzwoleniu do Bergen Belsen byli więc zszokowani stanem do jakiego Niemcy doprowadzili polskie kobiety. Na kobietach prowadzono też różnego rodzaju eksperymenty medyczne. Autorka opowiada m.in. o bolesnym zastrzyku, który dostała między nogi po przybyciu do Ravensbruck. Ponieważ opisuje ona wszystko dosyć wiernie, to można również przeczytać o tym jak same więźniarki "żarły się" między sobą, kłócąc o byle głupstwa. Autorka miała jednak szczęście w nieszczęściu - zdołała przeżyć to piekło i je dogłębnie opisać. 

"Wojenny pamiętnik" to cenne, choć nieraz zbyt obfite w szczegóły świadectwo. Za jedną rzecz muszę też zganić wydawnictwo: na okładce, pod kotwicą Polski Walczącej, zamieścili zdjęcie przedstawiające kobiety wypędzane z Warszawy. Tyle, że jest to znane zdjęcie z pacyfikacji getta przez Niemców, a nie z Powstania Warszawskiego. Jeśli chcemy, by cudzoziemcy nie mylili dwóch warszawskich zrywów, to sami też ich nie mylmy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz