sobota, 30 sierpnia 2025

To ja - Andrzej Duda - recenzja

 



Swoich wspomnień z lat prezydentury nie napisali: Wałęsa, Kwaśniewski i Komorowski. Andrzej Duda jest pierwszym prezydentem RP, który przelał na papier swoje wrażenia z dziesięciu lat sprawowania władzy. I już to powinno zachęcić nas do sięgnięcia po jego książkę. To lektura obszerna (ponad 600 stron), ale czyta się ją zadziwiająco lekko. Narracja jest prowadzona sprawnie, a lekturę uprzyjemniają liczne, całostronicowe zdjęcia. Czytając tę książkę poznamy m.in. szczegóły rozmów prezydenta Dudy z Donaldem Trumpem, Joe Bidenem i Barackiem Obamą. W interesującym świetle stawiają one kwestię budowania sojuszu polsko-amerykańskiego, jak i kulisy wojny na Ukrainie. (Nawet przeciwnicy prezydenta Dudy nie mogą mu odmówić dużej roli w organizowaniu wsparcia dla Ukrainy w najbardziej krytycznym momencie, a między wierszami tej książki możemy wyczytać, że nasze przygotowania do tego konfliktu były o wiele bardziej zaawansowane, niż to mówiono publicznie.) Ciekawie czyta się również opisy spotkań z Xi Jinpingiem, a także anegdoty dotyczące budowania bardzo przyjaznych relacji z emirem Kataru czy kolekcjonującym czołgi królem Jordanii. Intrygującym wątkiem są też wzmianki o afrykańskiej misji prezydenta - którą wspierał Joe Bidena - mającą na celu odciąganie krajów Czarnego Kontynentu od Rosji. Jeśli chodzi o wątki dotyczące krajowej sceny politycznej, to niewątpliwie bardzo interesujące są te odnoszące się do kampanii prezydenckiej z 2015 r. Oczywiście prezydent przedstawia swoje racje dotyczące m.in. sporu o kształt sądownictwa. Omawiając kwestie obronne, choć krytykuje Antoniego Macierewicza za brak okazywania szacunku głowie państwa, to jednocześnie mocno chwali jego pomysł na podporządkowanie WOT bezpośrednio ministrowi obrony narodowej. (W ten sposób uniknięto sabotażu powstania nowej formacji przez generałów-biurokratów.) W ciekawy i dosyć sympatyczny sposób opisuje też... Aleksandra Kwaśniewskiego. W książce jest też sporo o życiu prywatnym rodziny prezydenckiej, o problemach z utrzymywaniem wagi, o młodości (m.in. o "wariackiej" wyprawie po Europie Zachodniej), a także o prezydenckich zwierzętach. Zdjęcia puchatego, białego kota rasy ragdoll rozczulają :) Czytając tę książkę można się przekonać jak daleki był prawdziwy Andrzej Duda od swojego wizerunku kreowanego przez różne kabaretowe podśmiechujki i "Wyborczą". 

Andrzej Duda

To ja

Videre

sobota, 23 sierpnia 2025

Medyczne zbrodnie nazistów - recenzja

 



Eksperymenty medyczne prowadzone na więźniach obozów koncentracyjnych były jednym z najmroczniejszych epizodów II wojny światowej i zarazem jedną ze zbrodni wykluczających Niemców z grona narodów cywilizowanych. Nie ma w tej kwestii żadnych wątpliwości. Owe zbrodnicze praktyki nie były bynajmniej ekscesami garstki szaleńców. Angażowali się w nie przedstawiciele samego serca niemieckiego establiszmentu medycznego, cieszący się pełnym wsparciem machiny państwowej i prywatnych korporacji. Nie można więc dopuścić do tego, by ich zbrodnie zniknęły za mgłą zapomnienia oraz ignorancji historycznej. Trzeba o nich przypominać. I takie zadanie spełnia najnowsza książka Krzysztofa Drozdowskiego - "Medyczne zbrodnie nazistów". Opisane są w nich m.in. niemieckie eksperymenty na ludziach przeprowadzane w komorach ciśnieniowych, badania dotyczące wyziębienia, pojenia słoną wodą, eksperymenty dotyczące gojenia się ran i oparzeń, transplantacje kości, badania nad malarią, durem brzusznym, żółtaczką i ropawicą, czy nad dietą opartą na... drewnianych wiórach. Sporo miejsca poświęcono również kwestii eutanazji prowadzonej m.in. w ramach programu T4 i o preparowaniu szkieletów więźniów w celu badań antropologicznych. Jest też o programach sterylizacji i o eksperymentach na homoseksualistach. Miejscami nie jest to łatwa lektura. Autor podszedł do tematu bardzo drobiazgowo (choć niektóre szerzej znane zbrodnicze eksperymenty celowo omówił mniej szczegółowo), w wielu miejscach cytując niemieckie dokumenty, do których sam dotarł w archiwach. Opisy niektórych "badań" skłaniają do zadania pytania: na ile zdrowi na umyśle byli czołowi nazistowscy medycy? Przykładem ich "niekonwencjonalnych" metod niech będzie to, że badali m.in. to, czy wyziębiony mężczyzna szybciej odzyska energię podczas seksu z jedną czy z dwiema kobietami. 

Krzysztof Drozdowski

"Medyczne zbrodnie nazistów"

Wydawnictwo Replika