piątek, 31 stycznia 2025

Mróz, głód i wszy. Życie codzienne Wyklętych - recenzja

 


Książka Stanisława Płużańskiego „Mróz, głód i wszy. Życie codzienne Wyklętych” może zostać uznana za publikację nowatorską. To bowiem pierwsza książka koncentrująca się na życiu codziennym polskich partyzantów antykomunistycznych. Autor oparł ją m.in. na wywiadach z 14 weteranami, w tym ze śp. Lidią Lwow-Eberle, towarzyszką życia majora „Łupaszki”. W pracy Płużańskiego możemy przeczytać m.in. o tym w jaki sposób Wyklęci zaopatrywali się w żywność, na jakich zasadach nocowali u wiejskich gospodarzy oraz jak wyglądał typowy dzień w oddziale partyzanckim. Z licznych relacji przytoczonych przez Płużańskiego wynika, że Wyklęci cieszyli się zwykle dużym wsparciem ludności wiejskiej. (Przynajmniej do 1947 r., czyli momentu sfałszowanych wyborów oraz topnienia oddziałów po amnestii.) Spora część mieszkańców polskiej prowincji traktowała Wyklętych jak swoich bohaterów – obrońców przed nadużyciami czerwonej władzy, Sowietami, UPA i zwykłymi bandytami.  Były też jednak skomunizowane wsie, które albo omijano szerokim łukiem, albo stawały się one celem ekspedycji „karno-zaopatrzeniowych”. Autor wspomina też oczywiście o udziale Wyklętych w konfliktach z mniejszościami etnicznymi, przypadkach niesubordynacji żołnierzy oraz ich bandycenia. Stara się też dociec, na ile Wyklęci wierzyli w zwycięstwo i kogo postrzegali jako wroga. Ta historia nie jest czarno biała, o czym świadczy to, że partyzanci „Ognia” na Podhalu utrzymywali znakomite relacje z żołnierzami Wojsk Ochrony Pogranicza. Wielokrotnie zdarzało się też, że mijające się w lasach oddziały Wyklętych i LWP, przechodziły obok siebie salutując sobie wzajemnie i nie oddając ani jednego strzału.

Stanisław Płużański

„Mróz, głód i wszy. Życie codzienne Wyklętych”

Wydawnictwo Fronda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz