Jerzy Stanisław Kuntz (pseudonimy: „Palant” i„Kotwicz”) miał
bardzo bogaty wojenny życiorys. We wrześniu 1939 r., jako nastolatek, pomagał
przy obronie przeciwlotniczej Baranowicz. Był świadkiem pierwszych tygodni
okupacji sowieckiej, a już na jesieni 1939 r. przedostał się do Generalnego
Gubernatorstwa. Cudem uniknął śmierci podczas egzekucji w Wawrze. Zaangażował
się następnie w konspirację: najpierw w Komendzie Obrońców Polski, później w
Konfederacji Narodu, Armii Krajowej i Armii Krajowej Obywatelskiej. Sabotował
pracę gorzelni w majątku nad Pilicą, brał udział w partyzanckich wyprawach
Uderzeniowych Batalionów Kadrowych na Podlasiu, likwidował konfidentów, był
świadkiem wybuchu powstania w getcie warszawskim, a na warszawskiej Pradze
robił interesy z gangsterem okradającym niemieckie pociągi wojskowe. Końcówkę
wojny i początek drugiej sowieckiej okupacji przeżył w okolicach Augustowa.
Szczęśliwie udało mu się prześlizgnąć się przez obławę z lipca 1945 r. Zdołał
wyjechać do okupowanych Niemiec, gdzie przez pewien czas przebywał w ośrodkach
„maczkowców”. Po latach, w Australii, napisał wspomnienia mające blisko 800
stron, a Instytut Pamięci Narodowej wydał je niedawno, opatrując naukowymi
przypisami. Są one napisane bardzo barwnie. Obfitują w anegdoty i ciekawe
(czasem złośliwe) komentarze. Czytając „Spowiedź konspiratora i partyzanta”
macie szanse wczuć się w „klimat” tamtych niebezpiecznych czasów. Ta książka
mogłaby stać się dobrą podstawą do scenariusza na serial wojenny.
Jerzy Stanisław Kuntz, „Spowiedź konspiratora i partyzanta”, Wydawnictwo IPN 2021
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz