Wydawało mi się, że sporo wiem o postaci czołowego piłsudczyka, wojewody poleskiego, pułkownika Wacława Kostka Biernackiego. Z książki Krzysztofa Drozdowskiego dowiedziałem się o nim jednak sporo ciekawych szczegółów - szczególnie dotyczących jego niezłomnej postawy w komunistycznym więzieniu. Drozdowski nie demonizmuje Kostka-Biernackiego. On stara się pokazać tą złożoną postać w sposób możliwie jak najbardziej obiektywny. Ocenia go jako dobrego i uczciwego urzędnika, fanatycznie oddanego idei oraz Wodzowi i zdolnego zrobić wszystko dla Marszałka. Potwierdza też legendy mówiące o tym, że wojewoda poleski przebierał się za biednego chłopa i przemierzał swoje województwo, by zobaczyć jak żyją zwykli ludzie, usłyszeć na co się skarżą i zbadać jak ich traktuje lokalna administracja. Zrobił też na mnie wrażenie opis tego jak potraktowano Hermana Liebermana w drodze do więzienia w Brześciu. Kostek ulitował się nad zmasakrowanym tyłkiem tego socjalistycznego polityka i pozwolił mu spać na miękkim posłaniu. Nie był więc takim diabłem jak go malowała późniejsza propaganda.
Krzysztof Drozdowski
Wacław Kostek-Biernacki. Człowiek do zadań specjalnych
Skarpa Warszawska

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz